Zamknij

Tuchola: Leo Pik powoli wzrasta. Zagrał w naszym mieście / FOTORELACJA

21:48, 23.02.2024 Kamil Tajl Aktualizacja: 23:02, 23.02.2024
Skomentuj W Tucholi, w piątkowy wieczór 23 lutego, zagrał Leo Pik. W Tucholi, w piątkowy wieczór 23 lutego, zagrał Leo Pik.

Leo Pik w akustycznym wydaniu wystąpił 23 lutego (piątek) na scenie Tucholskiego Ośrodka Kultury. Koncert nosił tytuł "Powoli wzrastam". 

Artysta pochodzi z Borów Tucholskich, a konkretnie z Lubiewa. To absolwent tucholskiego Nowodworka. Zanim zdecydował się na sto procent poświęcić muzyce, pracował w branży finansowej, a wcześniej studiował na wydziale prawa i administracji. Był realizatorem dźwięku, komponował muzykę do spektakli teatralnych, a nawet w nich grał, pracował na planach filmów dokumentalnych i w warszawskich klubach muzycznych. Najlepiej czuje się na scenie, jako wokalista i gitarzysta, z własnymi kompozycjami i autorskimi tekstami.

Jeszcze niedawno, prawie codziennie, chodził do pracy w garniturze, koszuli, pod krawatem. W tej chwili robi to, co od dziecka kocha najbardziej, czyli komponuje i gra swoje kawałki. Jak to dzisiaj trudne, wiedzą tylko ci, którzy też się tym zajmują. Jak trudno przebić się na gęstym rynku. Dlatego należy mu się olbrzymi szacunek, że uparcie walczy o to, co mu w duszy gra 

– mówił Piotr Mówiński, dyrektor Tucholskiego Ośrodka Kultury, zapowiadając występ Leo Pika.

Jaki był tucholski koncert? Najlepiej wiedzą to ci, którzy przybyli w piątkowy wieczór do TOK-u. Panowała spokojna atmosfera, klimat był wręcz wyciszający. Przed każdym utworem Leo Pik mówił kilka słów o danej kompozycji, skupiał się na wewnętrznych odczuciach. Nie tylko własnych, ale też publiczności. Podkreślał, jak ważne jest wejrzenie w głąb siebie i dobre poznanie właśnie własnego "ja". Dużo było muzycznych opowiadań o uczuciach, bliskości drugiego człowieka, spokoju ducha, docenianiu tych zwykłych, a jednak niezwykłych chwil w życiu. W otoczeniu tej mieszanki poezji śpiewanej, smooth jazzu i popu brakowało tylko zapachu świeżo mielonej kawy lub, jak kto woli, lekkiego dymu papierosowego. 

Warto wspomnieć, że koncert połączony był z ważną akcją charytatywną, o której na naszym terenie jest coraz głośniej, a "Tygodnik Tuchholski" patronuje jej medialnie od samego początku. Mowa o poszukiwaniach dawcy szpiku dla Kamili Mrozik z Bysławka, która choruje na ostrą białaczkę. Więcej informacji na ten temat, a także odnośnik do rejestracji online dla potencjalnego dawcy szpiku, znajdziecie pod linkiem:

https://tygodnik.pl/pl/11_wiadomosci/14910_diagnoza-jak-grom-bialaczka-kamila-mrozik-z-byslawka-potrzebuje-przeszczepu.html

Poniżej fotorelacja z piątkowego koncertu.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%